| Kolarstwo / Kolarstwo szosowe
Marc Hirschi dwukrotnie na tegorocznym Tour de France był bliski zwycięstwa. 22-letni Szwajcar z grupy Sunweb nie poddał się i w końcu po samotnej, blisko 30-kilometrowej akcji triumfował na 12. etapie, prowadzącym z Chauvigny do Sarran. Słoweniec Primoż Roglić (Jumbo-Visma) pozostał liderem.
Po poniedziałkowym dniu przerwy, we wtorek i środę o zwycięstwo walczyli sprinterzy. Wiadomo było, że w czwartek z powodu licznych krótkich podjazdów tym razem to nie oni będą liczyli się w grze o wygraną.
Sam Bennett (Deceuninck-Quick Step) i Caleb Ewan (Lotto Soudal), czyli zwycięzcy poprzednich dwóch etapów, szybko odpadli z peletonu. W ucieczce dnia znaleźli się Imanol Erviti (Movistar), Max Walscheid (NTT), Luis Leon Sanchez (Astana), Nils Politt (Israel Start-Up Nation), Mathieu Burgaudeau (Total Direct Energie) i Kasper Asgreen (Deceuninck-Quick Step). Ich akcja zakończyła się jednak niepowodzeniem.
Na nieco ponad 40 m przed metą doszło do ataków z peletonu. Swojego szczęścia spróbowali m.in. Szwajcar Marc Hirschi (Sunweb) czy Niemiec Maximilian Schachmann (BORA-hansgrohe). Peleton prowadzili kolarze polskiej grupy CCC, pracujący dla mistrza olimpijskiego Grega Van Avermaeta.
���� @MarcHirschi has attacked in the Suc au May! He is now alone in the lead!
— Tour de France™ (@LeTour) September 10, 2020
���� Marc Hirschi attaque dans le Suc au May ! Il est seul en tête à présent !#TDF2020 #TDFunited pic.twitter.com/Na0GjdgOHb
�� ���� @MarcHirschi third time’s a charm! ��
— Tour de France™ (@LeTour) September 10, 2020
�� La troisième fois est la bonne pour ���� @MarcHirschi ! ��#TDF2020 #TDFunited pic.twitter.com/zyzRUSP2M8